Strony

środa, 26 czerwca 2013

jogurtowe placuszki z truskawkami - śniadaniowa rozpusta


Dostałam dzisiaj żółtą kartkę. Obiecałam w niedzielę, na facebooku, że podam przepis na placki jogurtowe z truskawkami. I nie podałam. Jedna niedotrzymana obietnica, a tyle hałasu;) Rozumiem, że placki wyglądały pysznie i rozbudzały wyobraźnię, ale od razu faul?
Nie uciekając od tematu, wszystkich, którzy oczekiwali, oczekują czy tych zrezygnowanych, bardzo przepraszam. 
Na szczęście przepis jest bardzo prosty i nie wymaga specjalnych zakupów. Przeszkodą może być kończący się, małymi kroczkami, sezon truskawkowy i deszczowa pora, w której tracą swoją naturalną słodycz. 


Robiłam je w dwóch wersjach, nie zmieniając składników. Obydwie są sprawdzone, pierwsza jest na śniadanie w niedziele (ciut więcej pracy), druga w dzień roboczy :)
Składniki na 8 placków, całkiem sporych:
kilka truskawek pokrojonych w grubsze plastry
250 g jogurtu naturalnego, najlepiej gęstego
2 jajka
2 łyżki cukru
2 łyżki oleju z pestek winogron i 4 do smażenia
2 łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina soli
1 i 1/3 szklanki mąki
Połączyłam wszystkie składniki mikserem i odstawiłam ciasto na godzinę do lodówki. Niecierpliwi i Ci, którzy czekają na przepis od niedzieli, mogą smażyć od razu :)
Po godzinie rozgrzałam olej, formowałam łyżką placki, z 3 łyżek każdy, zmniejszyłam ogień do 5 na płycie i poczekałam, aż ciasto zacznie się delikatnie "ścinać". Wtedy ułożyłam po cztery plasterki truskawek i delikatnie docisnęłam placem. Obróciłam na drugą stronę i dopiekałam około dwóch minut. Wspaniały aromat!
II wersja - truskawki w cieście
W drugiej wersji wkroiłam cieniutkie plasterki truskawek do ciasta i smażyłam jak zwykłe placki, na rumiano z każdej strony.
Wypróbujcie obydwie i dajcie znać, która Wam bardziej "przykleiła się" do podniebienia:)

Uginając się w pas, przypominam, że nie tylko ja zawodzę. Za chwilę koniec truskawkowego sezonu, a pogoda postanowiła powiać chłodem i zmoczyć deszczem. Taka aura pozbawi truskawki naturalnej słodyczy i żaden cukier temu nie sprosta:(
Przed chwilą, rzutem na taśmę, zrobiłam truskawkowe konfitury, jeszcze ze słodkich zbiorów. Jedna z wanilią, druga z białą czekoladą. Obydwie zastąpią owoce w placuszkach, zimą.

7 komentarzy:

  1. dlaczego nie napisałaś że inspirujesz się przepisem kwestii smaku? to tak jakbyś przywłaszczyła sobie Jej przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dusiu, placki robię od 14 lat, zwykle "na oko". Dokładne proporcje podałam na potrzeby bloga. To zwykły zbieg okoliczności, który cieszy mnie bardzo, bo podglądam zarówno Twoją, jak i Kwestii Smaku, stronę.
      Częściej robiłam w wersji II, a najczęściej z jabłkami. Do pierwszej zainspirował mnie KUKBUK i LAOAP, bo do tej pory nie układałam owoców na cieście.

      Usuń
    2. O ile zawsze staję w obronie praw autorskich (sama tworzę teksty), tutaj muszę stanąć w obronie autorki bloga. Z tego co mi wiadomo receptura przepisu nie podlega prawom autorskim, nie można kopiować natomiast opisu przyrządzania potrawy.

      Usuń
  2. a mi nie wyszły ;( truskawki poprzyklejały się do patelni :/ no cóż, chyba lepiej wychodzą mi dania z grilla http://www.zgrilla.pl/stek-wieprzowy-z-jablkami-w-kardamonie/ polecam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj w drugiej wersji, choć jak to zwykle przy naleśnikach, diabeł tkwi w patelni :) może zamień olej na klarowane masło i rozgrzej bardziej patelnię :)

      Usuń

dziękuję za odwiedziny :)