Czasami przemycam coś sąsiadom. Właściwie nawzajem sobie coś przemycamy. Ciasteczka, ciasta, bułeczki, kawę, drinki, lód, kwiaty, płyty w reklamówkach, worki z ciuszkami, ujadanie psa, płacz dziecka, śmiechy, chichy, tupanie stópek, muzykę, odgłosy podwórka... Nie wyobrażam sobie ciszy w tym miejscu. Od dołu do góry, wesołe Bąble, odciskają swoje ślady na ścianach i w sercach. Pełne wigoru zapełniają trawnik buszując w krzewach, piaskownicy czy małym, drewnianym domku. Jeden chowa się za śmietnikiem, inny gramoli się na drzewo, trzeci próbuje dorzucić piłką do czwartego piętra :) Zdarte kolana, porwane łokcie, upadki na rowerkach, "męskie" spory o piłkę, świadczą o zdecydowanej przewadze chłopców. Dziewczynki, stopniowo zasilają szeregi, ale to ciągle doskonała mniejszość :) Uwielbiam obserwować wszystkich z "góry". Ukradkiem pstryknąć zdjęcie, zrzucić czekoladową niespodziankę, podsłuchiwać pełne kiksów rozmowy. Wzruszać się, kiedy przestraszony, przez nieokiełznanego psa, Maciuś, znika w czułym uścisku mamy. Złościć, kiedy motorowa piła zakłóca im zabawę i przegania z wesołego podwórka. To takie dwa, malutkie minusy mieszkania w czyimś sąsiedztwie. Poza tym jesteśmy namiastką serialowych Wilkowyj ;)
Bułeczki. Aromatyczne, pulchne, niecodzienne, a jednak proste w przygotowaniu. Najlepszą rekomendacją będzie esemes od jednego z "nieletnich" sąsiadów, w którym, po pierwszej, wyznał mi miłość ! Stąd ich nazwa. Szkoda, że nie widzicie i nie słyszycie, jak potrafi docenić pracę w kuchni, pomrukami i wywróconymi oczkami
Ciasto:
400 g mąki typ 405
20 g drożdży
100 g masła rozpuszczonego w 60 g mleka
pół łyżeczki soli
2 krople zapachu pomarańczowego
80 cukru
2 łyżki jogurtu naturalnego, w temperaturze pokojowej
1 jajko, w temperaturze pokojowej
Farsz:
120 g mascarpone (2 łyżki)
skórka otarta z 1 pomarańczy
po pół łyżeczki cynamonu i kardamonu
szczypta soli
1 jabłko idared, starte na tarce
100 g płatków migdałowych
50 g cukru trzcinowego
Rozpuścić masło w mleku. Do lekko przestudzonego dodać drożdże i dokładnie wymieszać. Odstawić na 15 minut. Mąkę przesiać do miski, dodać pozostałe składniki i wyrobić gładkie ciasto (około 7 minut mikserem, końcówki haki). Odstawić do zimnego piekarnika na około półtorej godziny, powinno podwoić objętość.
W tym czasie przygotować farsz. Pomarańczę sparzyć wrzątkiem i zalać zimną wodą (łatwiej ściera się skórka, bez albedo), zetrzeć całą skórkę. Serek wymieszać z płatkami, dodać skórkę, przyprawy, cukier, na końcu starte, bez skóry, jabłko.
Wyrośnięte ciasto odgazować (przebić ręką) i podzielić na 16 porcji. Każdą rozpłaszczyć na dłoni, na środek włożyć czubatą łyżeczką farszu i sklejać jak pączki. Ułożyć na 2 blachach, wyłożonych papierem do pieczenia, sklejoną stroną, zachowując odstępy. Odstawić na minimum pół godziny (przykryć ściereczką). Przed pieczeniem posmarować rozmąconym jajkiem. Piec 22 minuty w 180 stopniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny :)