Strony

piątek, 7 lutego 2014

Podpłomyk czy tarte flambee? Urzeka smakiem, zadziwia prostotą.



Podpłomyk. Flammkuchen. Bez farszu. Z konfiturą. Z boczkiem i cebulą. Z czym chcesz i co masz pod ręką.
Nie kłócę się z nazwami. Według mnie identycznie przyrządza się obydwa placki. W maksymalnie rozgrzanym piekarniku, na maksymalnie rozgrzanej blaszce lub kamieniu szamotowym, przez maksymalnie 15 minut.
W obydwu przypadkach był to przedstart dla pieczonego chleba, gdyż prymitywnym plackiem sprawdzano temperaturę pieca. 

Pierwsze podpłomyki, z dodatkiem konfitury owocowej i cebulowej, próbowaliśmy na rozległych Polach Grunwaldu. Przygotowany w prymitywnych warunkach, na rogrzanym do czerwoności kamieniu, placek, wręczyła nam przyodziana w szarą łachmanę żona rycerza, próbując zatrzymać przy swoim "obejściu". To było odkrycie na miarę zwycięstwa Polaków. Niestety okazało się, że była Słowenką i przemawiała do nas prawsłowiańskim dialektem, który trochę przypominał angielski ;)

Innym, bardziej skrajnym przeżyciem ówczesnej inscenizacji, była burza piaskowa, rankiem powódź i w konsekwencji panika i ewakuacja z Pól Grunwaldu. A właśnie tego dnia miałam nabyć ów kamień, cudowny, żeliwny kocioł i gliniany gar... Poszło z piaskiem albo z wodą, tego nie wie nikt...
Wypiekłam flammkuchen, inspirowany wpisem Pistachio, w 13 minut, w rozgrzanym do 250 stopni piekarniku, w którym wcześniej rozgrzewała się blaszka. 




Składniki na ciasto:
1,5 szkalnki mąki pszennej

1/3 szklanki ciepłej wody

płaska łyżeczka suszonych drożdży (opcjonalnie, dzisiaj użyłam)

jajko (opcjonalnie, dzisiaj użyłam)

łyżka oleju słonecznikowego (opcjonalnie)

pół łyżeczki soli

Farsz:

4 łyżki kwaśnej śmietany z Piątnicy

80 g chudego wędzonego boczku
pęczek cebuli dymki
Drożdże rozpuściłam w wodzie. Po chwili wymieszałam wszystkie składniki kuchennym robotem. Ciasto odstawiłam, żeby "odbiło". Kiedy podrosło, podzieliłam na dwie części i rozwałkowałam na bardzo cienkie placki (w trakcie trzeba mocno podsypywać mąką).
Rozsmarowałam dwie łyżki śmietany, posypałam cieniutko pokrojonymi plasterkami boczku i drobno posiekaną dymką. Upiekłam zgodnie z wcześniejszymy wskazówkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny :)