Mam ostatnio ciężką rękę do pisania, ale gotowanie ciągle przychodzi mi łatwo. Połączyłam subtelne nuty ziół, słodycz gruszki i nieziemski aromat wody różanej z kaszą gryczaną. Dorzuciłam towarzystwo grillowanego pstrąga, z szałwią, który uzupełnia dietę matki karmiącej i wyszło takie cudo, że nie mogę wyjść z zachwytu.
Wena wróciła z wakacji i mimo ograniczonych możliwości, nie przestaje mnie zadziwiać!
Składniki dla 3 osób:
200 g kaszy gryczanej prażonej
2 czerwone cebulki
2 ząbki czosnku
2 gruszki odmiany klapsa
2 gałązki rozmarynu
2 gałązki złotego oregano
łyżka masła
1 łyżka wody różanej
sól
4 łyżki kompotu z rabarbaru lub białego wina
3 filety z pstrąga
5 listków szałwii
sól
masło szałwiowe
50 g zimnego masła
10 listków szałwii
kilka kryształków soli morskiej
Kaszę ugotować w osolonej wodzie, około 15 minut. Wyjąć z wody i zostawić w woreczkach. Na dużej patelni rozpuścić masło. Posiekać drobno listki rozmarynu, oregano i wrzucić na rozgrzane masło. Po chwili dodać, pokrojone w kostkę, czosnek i cebulki. Dusić chwilę, aż zaczną się szklić. Dodać pokrojone w kostkę gruszki (obrane ze skórki), wlać kompot, zwiększyć ogień i odparować płyn (2 minuty). Zmniejszyć ogień, dodać kaszę, wodę różaną i doprawić solą.
W blenderze przygotować masło szałwiowe, miksując wszystkie składniki. Zawinąć w folię spożywczą i zamrozić. Pstrąga natrzeć solą i odstawić na 30 minut. Wyjąć masło, pokroić na cienkie plasterki i ułożyć na rybie. Grillować 8 minut.
Podgrzać talerz, kaszę i podać z kawałkami pstrąga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny :)