Inspiracja pochodzi ze świątecznego numeru KUKBUKa. W delikatnie zmienionej wersji, do złudzenia przypomina smak czekolady z dzieciństwa, którą zeskrobywałam łyżką, z dużej blachy. W oryginale pojawia się tamaryndowiec i kandyzowany imbir. Robiłam też odtłuszczoną wersję, z karobem, ksylitolem i awokado, ale pierwotny smak jest nie do zastąpienia. Najważniejsza sugestia to podwoić proporcje, i tak zniknie błyskawicznie :)
Składniki:
250 g mleka w proszku (używam Łaciate)
120 g wody
80 g cukru lub ksylitolu
5 łyżek kakao lub karobu
2 łyżki posiekanych orzechów brazylijskich
80 g masła lub zmiksowane awokado
60 g pokruszonych herbatników
Wodę, kakao, cukier i masło rozpuścić w rondlu. Do dużej miski wsypać mleko, pokruszone herbatniki, posiekane orzechy i wymieszać. Wlewać stopniowo masę czekoladową. Keksówkę wyłożyć folią spożywczą, przełożyć masę, szczelnie przykryć i odstawić na noc do lodówki. Na zdjęciu, deser po dwóch godzinach, jeszcze nie do końca zastygły, ale potrzeba była silniejsza Emotikon wink
Nawet taki nie do końca gotowy bardzo łatwo kroi się w plastry. O miskę, do "wylizania", tata walczył z synem Emotikon wink
uwielbiam! ciekawi mnie ta zamiana masła na awokado, muszę kiedyś wypróbować!
OdpowiedzUsuńjak już pisałam, smak się zmienia, ale świadomość, że jem zdrowszą i "chudszą" wersję poprawia ogólne wrażenie ;)
Usuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńjakie wymairy formy?
OdpowiedzUsuń30x12 :) na zdjęciu blok z podwojonych proporcji
UsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń