W tym przepisie jest duża dowolność, ale dzisiaj akurat zależało mi na bezglutenowej wersji. Chyba mogłabym ją polubić. Zrobiłam tuning "betonowych", zazwyczaj, naleśników ryżowych. Do farszu dodałam komosę ryżową, którą uwielbia Kacper, która filuternie pęka pod zębami (może dlatego ją lubi?), która oczyszcza mnie, duchowo ;) Krokiety panierowałam w chrupkich płatkach ze zdrowszej wersji brązowego ryżu. Tyle wysiłku tylko po to, żeby je utopić! W przepysznej, odkrywczej, zbalansowanej czereśniami, salsie. Amaro by mnie pochwalił, chyba ;)
Składniki na 12 sztuk o średnicy 15 cm:
1 szklanka mąki ryżowej
1 łyżka skrobi ziemniaczanej
1 szklanka mleka
1 szklanka maślanki
1 jajko
1/3 szklanki oleju z pestek winogron
pół łyżeczki soli
olej kokosowy, do smażenia, odrobina
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 30 minut. Rozgrzaną patelnię smarować olejem (pędzelkiem silikonowym lub ręcznikiem papierowym) i smażyć złote naleśniki.
Farsz:
3 łyżki czarnej komosy ryżowej (quinoa)
listki z 4 pędów szpinaku, umyte, osuszone i posiekane
1 młoda cebula
5 jajek
1 łyżka śmietany 18%
świeżo starta gałka muszkatołowa
1 łyżka oliwy
dorośli doprawiają solą
dorośli doprawiają solą
dodatkowo:
płatki z brązowego ryżu, do panierowania
1 jajko, do panierowania
1 łyżka mleka, do panierowania
Komosę wypłukać na drobnym sitku. Wystarczy raz, chyba, że się ciągle pieni. Zalać szklanką zimnej wody i gotować do czasu, aż pojawią się białe kiełki (około 20 minut). Odcedzić na sitku. Na oliwie zeszklić cebulę, dodać szpinak i dusić, aż odparuje cała woda. Dodać komosę. Jajka połączyć ze śmietaną i gałką. Wlać na patelnię i usmażyć zwartą jajecznicę. Ostudzić.
Łyżkę farszu rozsmarować pośrodku naleśnika.
Składać najpierw boki, potem zwijać. W płaskiej misce rozbełtać jajko z mlekiem. W drugiej, głębszej, rozgnieść (najlepiej drewnianą pałką) płatki. Zwinięte krokiety maczać w jajku, potem w płatkach i odkładać na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. Piec po 3 minuty, z każdej strony, pod górną grzałką. Podać z pomidorowo - czereśniową salsą.
Salsa:
2 pomarańczowe pomidory (albo inne o zwartym miąższu), w kosteczkę
pół awokado, w kosteczkę
4 cieniutkie dymki, z zieloną częścią, posiekane
10 wydrylowanych czereśni, posiekane
pół łyżeczki pasty paprykowej (pieczone, ostre papryczki zalane oliwą)
po łyżeczce posiekanej mięty, bazylii i natki (koniecznie)
sok z połowy limonki
2 łyżki oliwy
Wymieszać wszystkie składniki, oprócz czereśni. Owoce dodać przed samym podaniem.
Salsę wyłożyć na talerz, na niej ułożyć krokieta.
Jakoś rzadko jem naleśniki na słono :)
OdpowiedzUsuń