Całą noc walczyłam z piorunami i prawie nie zmrużyłam oka. Miałam ambitne plany na śniadanie, ale ledwo doczłapałam się do kuchni. Gdyby nie poranne "niam, niam, niam", zostałabym w łóżku do następnej środy Chwyciłam co pod ręką, ustawiłam blender na wadze (zboczenie z bloga), zmiksowałam składniki i oto są. Mięciutkie, wyrośnięte i bardzo leniwe racuchy
Składniki:
180 g ricotty
1/3 łyżeczki sody
1 jajko
1 czubata łyżka mąki (użyłam żytniej, ale wolę pszenną)
można dodać syrop lub inne słodziwo (ja nie dałam, wolę słodszy sos wiśniowy)
dodatkowo:
kilka wiśni, wydrylowanych
2 łyżki syropu
szczypta cynamonu
Składniki na racuchy zmiksować. Smażyć placuszki na rozgrzanym oleju kokosowym. Wiśnie zalać syropem i łyżką wody. Gotować, aż zmiękną (wystarczył czas smażenia racuchów).
Ktoś tu lubi ricottę :3 Sądząc po składnikach powinny być wilgotne i mięciutkie, moja mama takie uwielbia. Myślę, że zawitają na naszym stole prędzej czy później ;)
OdpowiedzUsuńz ricottą muszą być niezwykle delikatne :)
OdpowiedzUsuńCzy ricottę można zastąpić zwykłym białym serem lub jakimś innym?
OdpowiedzUsuń