niedziela, 10 lutego 2013

Król Skorupiaków w pysznej zupie - gotowałam z okazji...

okoliczność wyjątkowa to takie będzie jedzenie - zupa z homara, nawet mrożonego, to prawdziwe wyzwanie dla kucharza amatora:)
wprawdzie kupiłam Pana Homara już dawno, ale czekałam na... natchnienie:)
i nadeszło wraz z przekroczeniem 10 000 wejść na blogu:))
wspaniałe uczucie, kiedy wiesz, że tyle razy KTOŚ był w Twojej kuchni:)
tę zupę dedykuję wszystkim, którzy przyczynili się do tych cyferek, a dokładnie cyferki  - 
____________________________   10 335!!! ____________________________________


homar wyglądał groźnie, nawet martwy! swoją drogą nie wiem czy poradziłabym sobie z żywym! 

1 mrożony homar 
1 litr warzywnego bulionu
10 pomidorków koktajlowych
gruby plaster selera
2 małe marchewki
1 cebula
biała część pora
pół pęczka kopru
łyżka masła
50 ml koniaku
100 ml białego wina
100 ml śmietany kremówki
cytryna
łyżka soli morskiej
szczypta pieprzu cayenne
pół łyżeczki sproszkowanej kolendry
ugotowałam go jeszcze raz w dobrze osolonej wodzie (na pewno był gotowany przed zamrożeniem) 5 minut, żeby zmiękczyć pancerz; kiedy lekko przestygł, delikatnie oderwałam szczypce, odnóża i zdjęłam pancerz rozchylając go pod "brzuchem"; szczypce ostukałam ciężkim nożem i nacięłam od tej strony, gdzie są ostre końcówki; wyjęłam delikatnie mięso i dobrałam się do odwłoka; mięso JegoMościWysokości odłożyłam na później; 

umyłam bardzo dokładnie wszystkie skorupy i zajęłam się warzywami;
na maśle podsmażyłam por, cebulę, pomidorki, seler, marchew, łodygi kopru i skórkę z połowy cytryny; podlewałam winem, kiedy zawartość przywierała do garnka; po 10 minutach dorzuciłam skorupy, dolałam koniak i dusiłam dalej przez kolejne 20 minut; kiedy zbyt mocno przyzwyczajały się do "dna", "podlewałam" bardziej winem;) po tym czasie wlałam warzywny bulion i dusiłam jeszcze całość przez pół godziny; wyjęłam skorupy, łodygi kopru i zmiksowałam zupę dokładnie blenderem; dodatkowo przetarłam przez sito, żeby stanowiła właściwą, aksamitną konsystencję dla MościPana:) doprawiłam pieprzem cayenne, sokiem z połówki cytryny, solą morską i śmietaną...
na środku talerza ułożyłam mięso Homara, wlałam zupę i posypałam koperkiem:)
nigdy wcześniej nie jadłam ani Homara ani z niego zupy; czułam zapach morza, słońca i... Hiszpanii:)
smacznego:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny :)