poniedziałek, 25 lutego 2013

sobotnie menu - "przedbieg" dla oscarowych emocji;)

...ach, gdyby nie ta kinomania... nie umiem jednocześnie gotować, oglądać oscarowe filmy i jeszcze pisać, a szkoda, bo zaczynam mieć spore zaległości:( nadrobię dwa filmy, to zalegam z dwoma wpisami! ogarnę po gotowaniu, to rośnie sterta prasowania! ale co tam, nie piekarnia... pranie nigdzie nie pójdzie, a moi czytelnicy odkryją bardziej systematyczną blogerkę (wczoraj padł rekord dziennych wejść - 658:)) i taką co dotrzymuje obietnic... zaczynam zgodnie z sobotnim porządkiem, pomijając specjalnie Carrot Cake, bo należy mu się osobny wpis:)
szkoda, że mięso z woła jest takie drogie! gdyby nie ta, delikatnie mówiąc, niedogodność, jadłabym wołowinę codziennie:) no może co weekend, bo oprócz steków, każda inna "obróbka" wymaga sporo czasu...
zrazy z wołowiny to żadna filozofia, ale jak wół był stary to można je dusić nawet cały weekend, a i tak będą twarde!
najważniejsze zadanie to kupić dobrej jakości mięso i dobrze je rozbić! żeby nie przerwać włókien, bo sok, który zmiękcza mięso od środka wypłynie na patelnię, używam woreczka foliowego, w który wkładam jedną porcję mięsa i "walę" w nie tłuczkiem;) Wy też wyobrażacie sobie, że to ktoś inny:) hihihi...
zanim jednak był wół, było śniadanie - to chyba zwyczajna kolejność, choć w niedzielę, na śniadanie, był deser, (będę się nim chwalić przy każdej okazji), z gorącą czekoladą :)
tosty z pomidorowym pesto i mozzarellą to prosty i szybki pomysł nie tylko na sobotnie śniadanie:)
pesto robi się trochę dłużej, ale wystarcza na kilka śniadań:)
200 g passaty
1 ząbek czosnku
pół pęczka bazylii
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki uprażonych pestek dyni
pół łyżeczki soli morskiej
łyżeczka octu winnego
wszystkie składniki zmieliłam blenderem; pesto przełożyłam do garnka i odparowałam cały płyn (masa miała konsystencję koncentratu pomidorowego);
zimnym pesto posmarowałam kromki chleba tostowego, ułożyłam plasterki mozzarelli i zapiekłam pod grillem, w piekarniku ustawionym na najniższą moc; 
trwało to chwilę, tyle ile potrzebują brzegi tostów, żeby się "ozłocić", ale Wiktor i tak siedział z nosem w szybie;)
zupa krem z papryki
bardzo lubię czerwoną paprykę, ale w nadmiarze źle ją toleruję, a właściwie nie ja, ale coś we mnie! dlatego nie sprzeciwiam się "brzuchomówcy" i surową zamieniam na krem z pieczonej papryki z kozim serkiem
4 duże papryki
4 ząbki czosnku
4 nakrętki oliwy z oliwek
2 łyżeczki soli morskiej
2 łyżki oliwy do smażenia
1 cebula
pół łyżeczki cynamonu i kakao
pół łyżeczki suszonych płatków chili
1,5 l bulionu cielęcego (akurat taką kostkę miałam pod ręką)
100 g serka koziego
kilka listków natki pietruszki
z papryki wycięłam gniazda i do każdej włożyłam obrany czosnek, pół łyżeczki soli i wlałam nakrętkę oliwy; wstawiłam do piekarnika (200 st) na 30 minut, żeby puściła soki; zanim "obdarłam" wszystkie papryki ze skóry, zlałam soki do miseczki; zeszkliłam na oliwie cebulę, dodałam czosnek z papryki, pietruszkę, soki i samą paprykę; dusiłam warzywa około pół godziny, aż papryka zupełnie się rozpadła; całość zalałam bulionem i gotowałam 15 minut; przed zmiksowaniem dodałam kakao, cynamon i płatki chili; w trakcie miksowania dodawałam, po kawałku, ser kozi...
zrazy wołowe w słodko - winnym sosie z pieczonymi w mleku ziemniakami i pieczonym buraczkiem z fetą...
4 porcje wołowe
4 kiszone ogórki
4 ćwiartki cebuli
4 plastry pancetty
musztarda Dijon
świeżo zmielony pieprz
sól
100 ml czerwonego, wytrawnego wina
100 ml wołowego wywaru
50 ml soku wiśniowego
łyżka zimnego masła
rozbitą wołowinę posmarowałam musztardą, posoliłam i popieprzyłam; ułożyłam pancettę, ćwiartkę ogórka i ćwiartkę cebuli i zwinęłam w roladkę; dusiłam na sklarowanym maśle dwie godziny, stale podlewając mieszanką wina, wywaru i soku wiśniowego;
po tym czasie przełożyłam zrazy do folii, przecedziłam zawartość patelni i dodałam masło; zagęszczony sos wylałam do głębszego półmiska i ułożyłam soczyste zrazy:)
pieczone buraki
4 duże buraczki
olej orzechowy
4 świeże gałązki rozmarynu
sól morska
pół opakowanie sera typu feta
sos vinegrette
świeży pieprz
2 łyżki soku z cytryny
łyżeczka musztardy Dijon
odrobina cukru
2 łyżki płynnego miodu
oliwa z pestek winogron
buraki umyłam i obrałam ze skóry; każdego umieściłam w folii aluminiowej, dodałam rozmaryn, pół łyżeczki soli i odrobinę oleju i zawinęłam w szczelne paczuszki; piekłam w 200 st przez 1,5 godziny; wystudzone buraki pokroiłam w plastry i przełożyłam na zmianę z plastrami sera; całość polałam sosem...
pieczone ziemniaki
3 średnie ziemniaki
100 ml tłustego mleka
pół łyżeczki soli morskiej
sporo świeżo zmielonego pieprzu
łyżeczka tymianku
50 g sera grana padano
łyżka masła
obrane ziemniaki pokroiłam w cienkie plasterki i ułożyłam w żaroodpornym naczyniu, w nachodzące na siebie trzy rzędy; zalałam mlekiem z przyprawami do 2/3 wysokości i piekłam 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni; pod koniec posypałam serem...

a na deser Carrot Cake - Marchwiowe Ciasto...
zapraszam jeszcze dzisiaj:)









2 komentarze:

  1. Pieczone buraki zachwycają słodyczą! Polecam upieczenie kostek buraka w naczyniu do zapiekania (bez zawijania w folię, niech się podpieką)polanych octem balsamicznym, oliwą oraz posypanych brązowym cukrem (drobnym). Po ostudzeniu przyrządzamy sałatę z rukoli z kawałkami buraka oraz twardej fety (myślę, że ta grecka jest do tego celu lepsza, bo jest twardsza od naszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, na pewno wypróbuję ten sposób i podam w sałatce z rukolą :)

      Usuń

dziękuję za odwiedziny :)