Jak głosi legenda kształt tym włoskim pierożkom nadała sama Wenus, a konkretnie jej pępek ;) Niby żadna filozofia, ale pracochłonna dłubanina. Dlatego wybieram gotowy produkt, bez konserwantów, który wszedł na stałe do menu odkąd Wiktor sam przyrządził je w kurkowym sosie z boczkiem. Dzisiaj w znanym już na blogu połączeniu, z tuńczykiem i kaparami. Sama Wenus nie narzekałaby na takie towarzystwo ;)
Składniki:
biała część pora
pół cukinii
2 ząbki czosnku
4 łyżeczki kaparów
puszka tuńczyka w kawałkach (może być w oliwie)
300 ml kremówki
1 opakowanie tortellini ze szpinakiem (250 g)
Przepis.
Na łyżce oleju ryżowego dusić por, czosnek i cukinię. W tym czasie gotować pierożki, krócej kilka minut niż zaleca producent. Do miękkich warzyw dodać tuńczyka, kapary i dusić jeszcze chwilę. Zalać kremówką i zagotować. Do sosu przełożyć tortellini (prosto z garnka) i dodać 50 ml wody z gotowania. Wymieszać i poczekać aż sos zgęstnieje. Podać posypane świeżo mielonym pieprzem i parmezanem
Uwielbiam takie połączenia!
OdpowiedzUsuń