Właśnie dlatego, że są bez mąki, musimy zadbać o dobrą patelnię. Warto zainwestować w jedną, żeliwną, która równomiernie się nagrzewa i nie będzie powodem kuchennych frustracji. Przepis jest banalny, ale jeden trik sprawia, że właśnie te naleśniki smakują magicznie. Może zgadniecie bez próby i może będzie to strzał bez pudła, ale przecież to nie teleturniej ;) Częstujcie się, bez ograniczeń.
Składniki na 8 naleśników:
pół szklanki błyskawicznych płatków owsianych
pół szklanki gorącego mleka
pół szklanki maślanki
1 żółtko
1 ubite białko
pół łyżeczki proszku do pieczenia (można pominąć)
ziarenka z połowy laski wanilii
1 małe, winne jabłuszko, starte
szczypta cynamonu
1 łyżeczka stewii (można dać łyżkę posiekanych rodzynek lub daktyli)
Płatki zamoczyć w gorącym, przegotowanym mleku. Zostawić, aż wchłoną cały płyn. Dodać pozostałe składniki, oprócz ubitego białka i startych jabłek, i zostawić na kilkanaście minut. Przed smażeniem dodać pianę, owoce i wlewać ciasto na dobrze rozgrzaną patelnię, wysmarowaną masłem klarowanym. Smażyć naleśniki na złoto, z obu stron. Podać z syropem klonowym. Można do ciasta dodać dwie łyżki zmiksowanych truskawek lub innych owoców, ale można też podać osobno owoce i udekorować bitą śmietaną.
Ale słodziak wcina :) też zaraz zaczynamy przygodę z blw, czekam niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńWyśmienicie! ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają nieziemsko.
OdpowiedzUsuńpolarois.blogspot.com
Cudownie się prezentują :) Dobra patelnia to jednak podstawa to takich niecodziennych naleśników :)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym zjadła :)
OdpowiedzUsuń