Poczęstowałam sąsiadkę wędzonym udkiem, w zamian dostałam miseczkę pysznej sałatki, z ulubionym kalafiorem. Domownicy z domu wybyli, to zjadłam sama, a miseczka mała nie była. Następnego dnia zrobiłam większą miseczkę, tym razem podzieliłam się z resztą i nie wyprowadzając ich z błędu, wysłuchałam, z szelmowskim uśmiechem,
wszystkich achów i echów ;)
Składniki:
2 wędzone udka ( udka wędzi mąż, w zagrodowej wędzarni)
pół główki surowego kalafiora
70 g startego sera manchego (dodałam od siebie)
sos koperkowy:
2 łyżki kiszonych cytryn* (dodałam od siebie)
1 czubata łyżka jogurtu naturalnego
1 czubata łyżka majonezu
2 łyżki kopru
świeżo mielony pieprz
Udka obrać z mięsa i pokroić na mniejsze kawałki. Kalafior umyć, osuszyć i krótko ściąć różyczki. Wymieszać składniki sosu. Połączyć wszystko w dużej misce, dodać ser i odstawić na minimum godzinę do schłodzenia.
*Kiszone cytryny to nic innego jak ta sama ilość soli i cukru, którą zasypuję plastry cytryn, obranych ze skóry. Najczęściej robię je wtedy, kiedy sporo cytryn, ze startą skórką, poniewiera się po kuchni. Wystarczy, że zostawię je na noc. Rano miksuję i już. Przechowuję w słoiczku, w lodówce.
Smaczne ;-)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo wpisuję na moją listę rzeczy do zrobienia :D
OdpowiedzUsuń