Nie ma lepszych czipsów niż suszone papierówki. Pierwszą partię właśnie zdjęłam z suszarki do grzybów. A co, jak się nie ma co się lubi, to się suszy co się ma Na spacerze, właściciel osiedlowego warzywniaka, złowrogim tonem oznajmił, że kończy się bób. No to zmiana planów, pomyślałam. Cukinia poczeka. A dzisiaj bób w nowej odsłonie. Sparowany z suszoną papierówką, wygrywa tegoroczny sezon na parę doskonałą
Składniki na 2 porcje:
2 porcje makaronu
1 młoda cebulka, w kostkę
1 łyżka oliwy tymiankowej (zmiksowana oliwa z listkami tymianku)
2 łyżki posiekanych, suszonych papierówek
pół szklanki ugotowanego bobu (zalać zimną wodą i gotować 3 minuty; przelać zimną wodą i obrać)
50 ml kremówki
50 g ricotty
łyżka posiekanej natki
młotkowany pieprz syczuański
Podgrzać oliwę i zeszklić cebulę z jabłkami. Bób zmiksować, na jednolitą masę, z kremówką. Ricottę rozkruszyć w palcach i połączyć z natką. Ugotować makaron krócej dwie minuty niż zaleca producent. Przełożyć na patelnię, dodać pesto i dokładnie wymieszać. Doprawić pieprzem i przełożyć na talerze. Posypać pokruszoną ricottą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny :)