Nazwałam je chlebki, bo identycznie się pieką. Mają twardą skorupkę, zwarty środek, niczym razowiec, miękną po czasie, ale się nie starzeją. Kwestia smaku zależy od Was. Ja wymyśliłam akurat taki, bo muszę na chwilę odstawić gluten i eksperymentuję z produktami bez. Byłam też ciekawa smaku mąki z ciecierzycy. Dodałam ziarna słonecznika, a młodą cebulką podkręciłam smak. Wyszły naprawdę niezłe miniaturki cieciorkowego pumpernikla. Podałam je jako dodatek do sałatki i zrobiłam mini kanapki. Byłam pewna, że Kacper ich nie tknie, jak bardzo się myliłam zobaczcie na zdjęciu :)
Składniki na 9 chlebków:
125 g uprażonego słonecznika (mogą być orzechy włoskie, laskowe, brazylijskie, ziemne)
125 g młodej cebuli
150 g mąki z ciecierzycy (może być każda inna)
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka tymianku, igiełki
4 łyżki wody
1 łyżeczka soku z cytryny
pół łyżeczki sody
pół łyżeczki proszku
2 łyżki płatków drożdżowych (zamiast soli)
pół łyżeczki soli, jeśli nie mamy płatków
Słonecznik uprażyć na suchej patelni, aż będzie chrupki. Przełożyć do malaksera razem z pociętą cebulą, czosnkiem i igiełkami tymianku. Zmiksować na jednolitą masę. Mąkę wymieszać z sodą i proszkiem. Dodać do masy wraz z płatkami i dokładnie wymieszać. Formę do babeczek wysmarować oliwą i nakładać po czubatej łyżce ciasta. Można też uformować kulkę i spłaszczyć łyżką. Piec w 220 stopniach, bez termoobiegu, przez 20 minut.
przepis wypróbowany :) Chlebki wyszły bardzo dobre. Mąż powiedział, ze smakują, jak pasztet. Mięsny pasztet :D
OdpowiedzUsuńooo to mąż ma wysublimowany smak ;)
Usuń