Nie mogłam oglądać, wygodnie przed telewizorem, bo przygotowywałam wstęp do własnego "show", ale zew natury i tak, jednym okiem, podglądał polskiego TOP CHEFa! Oglądałam, chyba wszystkie, zagraniczne konkursy, ale polski, ze względu na uczestników, nie jest moim faworytem. Mam za to słabość do pana Grzesia, do pani Ewy, nie wiem kim jest obcokrajowiec, ledwie mówiący po polsku i nie przepadam za panem Nowakiem. Byłam, piłam i jadłam u pana Wojciecha i głównie dlatego, ale też z powodu pierwszej, polskiej gwiazdki Michelin, jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Szorstki, oschły, chwilami bezwględny dla uczestników, odnosi się z wielkim szacunkiem do produktów, które są przez nich "dewastowane". Nie będę się rozpisywać w złośliwościach, bo daleko mi do wielu szefów, którzy pod presją czasu i wyniku, jednak pięknie czarują w kuchni TOP Chefa, dlatego zacytuję tylko jedno zdanie pana Modesta Amaro: "uważasz, że dobrze wysmażona kurka nie obroni się sama?"
Uważam Panie Wojciechu, ale uważam też, że duszona w śmietanie, nawet z szalotką czy cebulą broni się równie znakomicie :)
Oddając jednak Panu co słuszne, zmieniłam pierwotną koncepcję i wydałam z kuchni danie godne tytułu TOP KUCHARA :)