wtorek, 28 kwietnia 2015

Hummus z czosnkiem niedżwiedzim

Doczekałam się, w końcu, swojego czosnku. Po wielu próbach zadomowił się pod oknem, w cieniu winogron, osłonięty od wiatru, za to przy samej wododajni ;) To mój pierwszy przepis z tym aromatycznym liściem, ale już wiem, że nie ostatni. Do tej pory hummus smakował jak... hummus. Ten smakuje jak wiosenne masło, otulone czosnkową poświatą, czarujący piękną, głęboką zielenią. Podałam go na żytnim, razowym, jeszcze trochę ciepłym chlebie, z sardynkami w oleju. Odkąd spróbowałam tego połączenia, naśladując Lo, kanapka nie ma sobie równych.  
Składniki:
słoik ciecierzycy, 400 g
12 dużych liści czosnku niedźwiedziego
pół łyżeczki soli
4 łyżki oliwy
Cieciorkę odsączyć. Zblanszować czosnek. Zagotować wodę z łyżeczką cukru. Wrzucić liście czosnku i gotować jedną minutę. Wyjąć i od razu włożyć do lodowatej wody. Odcisnąć. Zmiksować ciecierzycę. Dodać czosnek, sól i stopniowo, po łyżce, oliwę (ja lubię gęsty hummus, dlatego nie daję dużo oliwy i też dlatego, że obficie polewam nią wierzch). 


1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny :)