wtorek, 2 kwietnia 2013

ryba na mnie patrzy - grillowana palia w oliwie z pomidorów

nie potrafię przejść obojętnie obok taaakiej ryby! spoziera na Ciebie z lodówki Lidla i myśli, że ją przegapisz w poszukiwaniu chrzanu, orzechów i innych, wpisanych na listę, świątecznych ingrediencji, ładne słowo :-)
no to wkładam piękny okaz do koszyka, mimo, że wcześniej nic o niej nie słyszałam! 
w Wielki Piątek, Wielka Palia Alpejska, robiła za wielkiego śledzia;-)





w smaku pomiędzy łososiem a pstrągiem, a wygląd sami oceńcie :)                         

1 duża ryba - w wikipedii nazywana też golcem zwyczajnym;)
pół słoika suszonych pomidorów w oliwie
łyżka odsączonych kaparów
3 ząbki czosnku
po 3 świeże gałązki bazylii, tymianku i pietruszki
sól morska
oliwa z pomidorów



rybę umyłam, osuszyłam i ułożyłam na blaszce do pieczenia; nacięłam wgłębienia, do środka włożyłam czosnek, pomidory, kapary i zioła; obficie polałam oliwą, każdą naciętą kieszonkę, posoliłam i odstawiłam na godzinę; rozgrzałam grzałkę grilla, przełożyłam rybę na kratkę i piekłam, na ostatniej szynie, z każdej strony po 15 minut (ważyła około 1,2 kg); podałam z surówką z kiszonej kapusty :)



smacznego!

3 komentarze:

  1. Ingrediencje...cudne słowo,tak dawno go nie używałam, że zapomniałam o jego istnieniu...ale ryba jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz jadłam palię i rzeczywiście jest wyborrrna, tak jak wszystkie słowa, w których "eR" dodaje smaczka, na przykład kolekcjonerrr...:)

      Usuń
  2. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny :)