środa, 24 kwietnia 2013

waniliowe tosty z chałki - storczykowate rośliny, nie tylko kwiaty mają piękne...

kolacja już dawno zjedzona, a zapach ciągle wibruje w nosie...
to za sprawą wanilii, której magia przeniknęła na patelnię, uwolniła cały aromat i odciągnęła od codziennych rozrywek "facetów", czytaj FIFA, Real, Borusia... nuda, ale oni ciągle mają emocje...

wanilia w magiczny sposób znika z kuchni, magicznie zapylają ją bezżądłowe pszczoły i kolibry, magicznymi kwiatami tej orchidei płacono podatek w królestwie Azteków...
oznacza mały strączek, który, jeszcze niedojrzały, poddaje się suszeniu, po to, żeby wydobyć schowane w nim czarne, magiczne ziarenka...
ot i cała magia, a może magilia?

zrobiłam tosty z chałki, nic nadzwyczajnego, ale dodałam pół laski wanilii, łyżkę serka waniliowego do jajka i mleka i nie musiałam już uderzać w dzwon:)

2 małe chałki
jajko
100 ml mleka
czubata łyżka serka waniliowego (użyłam Danio)
pół laski wanilii (może być łyżeczka pasty waniliowej a może być bez)
łyżka klarowanego masła

masło rozgrzałam na patelni; chałkę pokroiłam w półtora centymetrowe kromki; pozostałe składniki bardzo dokładnie ubiłam trzepaczką; stopniowo dolewałam mleko, aż masa miała konsystencję śmietany; każdą kromkę zanurzałam w waniliowej masie i smażyłam na złoty kolor z obydwu stron;

dodatkiem była konfitura pomarańczowa, brzoskwinie z waniliowej zalewy i gorący kubeł czekolady, no i towarzystwo wiernego kibica Realu, tym razem smutnego... 

1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny :)