piątek, 9 maja 2014

Szczawiowa. Ziołowe paluchy i jajko w koszulce.

Zupy kremy to moja specjalność. W większości podstawą jest cebula i dobry bulion. Na ten drugi trzeba poświęcić trochę czasu, dlatego zazwyczaj przygotowuję cały gar w weekend. Tym razem wkładką była pekińska kaczka w towarzystwie warzyw, kopru włoskiego i ogrodowych ziół, z przewagą lubczyka. Po około 3 godzinach delikatnego gotowania, miałam aromatyczny wywar, który wykorzystałam, oprócz szczawiowej, do tarty z ziemniaków, kremu z selera i z zielonego groszku. Jeśli nie wykorzystuję całości, w tygodniu po weekendzie, redukuję, studzę i przechowuję w zamrażarce. 
Składniki na 6 porcji:
2 duże cebule, w piórka
czubata łyżka masła
miska szczawiu
1 litr bulionu z kaczki
pieprz świeżo zmielony
śmietana kremówka, według uznania
sól morska
Szczaw dokładnie umyć, oberwać łodygi i utłuc w moździerzu z łyżeczką soli. Odlać sok. Na maśle udusić cebulę i pokrojone w kostki ziemniaki. Kiedy będą się rozpadać, a cebula będzie miękka, dodać szczaw (powinny być dwie czubate łyżki). Zalać bulionem i gotować około 20 minut. Zmiksować i przetrzeć przez sito. Dodać słodką śmietanę (ilość zależy od tego czy chcecie zachować wysoką kwasowość kremu czy też złagodzić ją właśnie śmietaną), doprawić solą i pieprzem. Podać z jajkiem i ziołowymi grissini. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny :)