środa, 10 czerwca 2015

Urodzinowy, wegański, kokosowy, tort lodowy. BLW

Zwykło się mawiać, że nie wiemy, kiedy minął rok. Ja tak nie powiem, bo nie odpuściłam ani jednego dnia, ani jednej godziny, ani jednej minuty... 
Wiktor, kiedy brat był malutki, określił jego "wypełzającą" osobowość jednym słowem, "wdzięczna". Taki właśnie jest Kacper. Odwzajemnia każdy uśmiech, gest, pieszczotę. Wdzięcznie wysuwa rączki, rozdaje całusy, pociera noskiem o policzek. Wtóruje nam przy stole, przy myciu zębów i każdym, mechanicznym urządzeniu. Z precyzją kompasu, wskazującym paluszkiem wyznacza trasę wycieczki, po domu, lesie czy supermarkecie. 
Urodził się bardzo potrzebny. Jego obecność sprawia, że codziennie czuję się młodsza, choć bywam potwornie zmęczona. Widzę już tylko przyszłość, choć zmarszczki wskazują na czterdziestoparoletnią przeszłość. 
I wszystko jest inaczej, ja jestem inna. Podążam za nim, bardzo spontanicznie. Umiem się nim cieszyć.
Wszystkiego najlepszego Synku 

Na urodzinowy torcik wybrałam deser lodowy. Bolesne ząbkowanie potrafi pokrzyżować apetyt. Zgodnie z przewidywaniami, wybór ukoił ból i jeszcze dostarczył rozmaitych atrakcji. Chrupiące czipsy kokosa, nowość na talerzu, borówki, nowość na talerzu i walka ze zmrożoną masą kokosową, dostarczyła mu wrażeń na miarę wielkiego wydarzenia. Oczywiście, że sobie poradził. Z pietyzmem wybierał owoce, zagryzając chrupkim kokosem. Z sama masą też sobie poradził, ale już mniej elegancko ;)
Składniki na tortownicę o średnicy 20 cm*
spód
100 g suszonych daktyli
100 g orzechów laskowych, uprażonych, bez skóry
masa kokosowa
200 g orzechów nerkowca, zalanych na 12 godzin wrzątkiem
100 g wiórków kokosowych, zalanych na 12 godzin wrzątkiem
śmietanka z mleka kokosowego (gęsta, biała część z puszki), mocno schłodzona
100 ml syropu klonowego
ziarenka z laski wanilii
3 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka skórki startej z cytryny
do dekoracji
borówki
75 g ściętych wiórek kokosowych
2 łyżki syropu klonowego
Orzechy laskowe wrzucić na suchą patelnię, prażyć, raz po raz, potrząsając. Przełożyć do lnianej ściereczki, potrzeć i zdmuchnąć skórkę.
Daktyle zalać wrzątkiem i odstawić na pół godziny. Zlać wodę, dodać orzechy laskowe i zmiksować. Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować olejem kokosowym papier,boki i wyłożyć masą daktylową. Schłodzić, ale nie mrozić.
Namoczone wiórki i orzechy odsączyć na sicie, najlepiej takim do przesiewania mąki (docisnąć ręką; wiórki powinny być "wiórowate"). Włożyć do blendera razem z ziarenkami wanilii i miksować, po minucie, kilka razy, na najwyższych obrotach. Stopniowo, przez komin, dolewać syrop i po łyżce śmietankę. Masa powinna być gładka, dlatego jeśli nie macie "silnego" blendera, lepiej zmielić orzechy z wiórkami w maszynce do mięsa. Doprawić skórką i sokiem z cytryny i przelać na spód tortownicy. Mrozić przez noc w zamrażarce. Przed podaniem wyjąć godzinę wcześniej.
Na suchej patelni rozgrzać dwie łyżki syropu klonowego i skarmelizować ścięte wiórki z kokosa (kupuję gotowe w P&P). Przełożyć na papier do pieczenia i zostawić, aż wystygną. Zamrożony torcik posmarować syropem lub miodem, posypać czipsami i ozdobić borówkami.
*inspiracja stąd

3 komentarze:

dziękuję za odwiedziny :)