Mimo, że omułek jest gatunkiem kosmopolitycznym, na mój stół trafił pierwszy raz. Do tej pory jadałam ten przysmak w tawernach Chorwacji, Grecji lub wybranych miejscach na warszawskiej mapie kulinarnej. Tęskniłam za nim, wspominałam jego delikatny smak i wyobrażałam sobie, jak zanurzam w sosie, w którym był przygotowywany, pajdę świeżego chleba. Obok mrożonych zawsze przechodziłam obojętnie, pamiętając dobrą radę "starego" Greka, że tylko świeży połów może trafić na jego stół. A jednak uległam magii hiszpańskiego tygodnia w Lidlu i sięgnęłam po opakowanie. Przygotowałam bazę i jeszcze lekko zamrożone dorzuciłam do patelni. Może z tęsknoty, może z łakomstwa, ale na pewno nieskromnie przyznam, że wyszły wyborne :)
Składniki:
Składniki:
chilijskie omułki (1 opakowanie)
2 szalotki, w piórka
4 ząbki czosnku, w plastry
4 łyżki grubo posiekanych liści lubczyka
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy
80 ml białego wina
świeżo mielony pieprz i świeżo mielona sól, do podania
Rozpuścić w rondlu masło z oliwą, wrzucić warzywa i lubczyk. Dusić pod przykryciem, aż cebula zmięknie. Zwiększyć ogień, wlać wino, odparować i karmelizować cebule, aż będzie złota. Wrzucić rozmrożone omułki (nierozmrożone też wrzucić i przykryć),wymieszać. Podać od razu, posypane pieprzem i solą, z ciepłą bagietką.
4 ząbki czosnku, w plastry
4 łyżki grubo posiekanych liści lubczyka
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy
80 ml białego wina
świeżo mielony pieprz i świeżo mielona sól, do podania
Rozpuścić w rondlu masło z oliwą, wrzucić warzywa i lubczyk. Dusić pod przykryciem, aż cebula zmięknie. Zwiększyć ogień, wlać wino, odparować i karmelizować cebule, aż będzie złota. Wrzucić rozmrożone omułki (nierozmrożone też wrzucić i przykryć),wymieszać. Podać od razu, posypane pieprzem i solą, z ciepłą bagietką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny :)