Rabarbar bardzo lubi cukier, ale udało mi się go oszukać, choć rodzina, poza Kacprem, jak zwykle, narzekała na skąpą słodycz ;)
Zamiast, proponowanego przeze mnie, farszu, można użyć niesłodzonej konfitury (o zwartej strukturze) czy innych owoców.
Porcja na 16 bułeczek:
Wszystkie składniki w temperaturze pokojowej:
Zaczyn:
40 g świeżych drożdży
1 łyżka mąki
1 łyżka syropu
200 ml ciepłego mleka (bardziej letniego)
Ciasto:
wyrośnięty zaczyn
500 g mąki pszennej 450
2 łyżki syropu klonowego (teraz dałabym więcej)
130 g stopionego, przestudzonego masła
2 rozbełtane jajka
opcjonalnie (1 łyżeczka domowej, kandyzowanej skórki i szczypta soli)
Farsz:
2 duże, grube łodygi rabarbaru
100 g suszonych owoców, u mnie daktyle, ale teraz pomieszałabym z rodzynkami, figami i morelami
2 łyżki mascarpone
1 łyżka wody różanej lub pomarańczowej
po pół łyżeczki kardamonu, gałki, imbiru
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki syropu klonowego (choć rabarbar bardzo prosił o cukier)
Kruszonka:
2 łyżki zmielonych orzechów laskowych
4 łyżki mąki pszennej, razowej
2 łyżki syropu
50 g zimnego masła
1. Drożdże rozpuszczamy w mleku z syropem i mąką. Odstawiamy do wyrośnięcia (spienienia). Do dzieży miksera wsypujemy przesianą mąkę, dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy, około 6 minut, gładkie ciasto. Przekładamy do dużej miski, wysmarowanej stopionym masłem, i czekamy, aż podwoi objętość (około godziny).
2. W tym czasie obieramy rabarbar, kroimy wzdłuż na cztery części, później w bardzo cieniutkie paseczki. Zalewamy na 15 minut syropem. Owoce zalewamy wrzątkiem i czekamy, aż zmiękną. Odsączamy wodę, siekamy i mieszamy z pozostałymi składnikami.
3. Wyrośnięte ciasto, uderzamy pięścią, kilka razy uderzamy o blat i jeszcze chwilę wyrabiamy ręcznie. Dzielimy najpierw na dwie części, potem każdą znowu na dwie, aż otrzymamy 16 kawałków (kroje ciasto nożem). Każdy kawałek zbieramy pod spód i odkładamy na wyłożonych papierem blachach. Po chwili rozciągamy w palcach i nakładamy półtora łyżeczki farszu. Zlepiamy i układamy tą stroną na papierze (fotoinstrukcja). Czekamy chwilę, aż podrosną (do 30 minut).
4. W tym czasie przygotowujemy kruszonkę. Do suchych, wymieszanych składników dodajemy syrop i po kawałku masło. Ucieramy w palcach, aż powstaną okruszki.
5. Wyrośnięte bułeczki smarujemy rozbełtanym jajkiem z łyżką mleka. posypujemy kruszonką i pieczemy, w rozgrzanym do 180 stopni, piekarniku przez 20 minut, na środkowym poziomie, bez termoobiegu. Najlepiej smakują dobrze wystudzone (na kratce).
Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń