sobota, 2 lutego 2013

łosoś w cieście schowany - nie bawię się, gotuję:)

szlachetny, pospolity, europejski, atlantycki... każdy może się zapiec w cieście:) każdy łosoś, oczywiście;) 
raz, tylko, robiłam z dorszem i z tych dwóch drapieżców, w tej konkretnie sprawie, wybieram różowego pożeracza skorupiaków:) 

łosoś w szpinakowo-serowym sosie zapiekany w cieście francuskim - elegancka kolacja, a nawet dwie;)

2 opakowania ciasta francuskiego, tym razem kupionego w Biedronce
500 g świeżego łososia
450 g mrożonego szpinaku (może być mrożony ze śmietaną)
150 g sera gorgonzola dolce
250 g mascarpone
100 ml śmietany kremówki
łyżka masła i pół do smarowania
sok z połówki cytryny
sól, świeżo mielony pieprz
roztrzepane jajko

ciasto francuskie, zawsze (mrożone przede wszystkim), zagniatam w kulę i rozwałkowuję do potrzebnych rozmiarów, obficie podsypując mąką; tym razem potrzebowałam dwa spore kwadraty, na dwie żaroodporne formy do pieczenia;
szpinak podgrzałam na maśle, dodałam pokrojony w kostkę ser gorgonzola i mascarpone; dolałam śmietanę i mieszałam na średnim ogniu, aż sery połączyły się ze szpinakiem; odparowałam masę i doprawiłam sokiem, solą i pieprzem; łososia pokroiłam w grubą kostkę, posoliłam delikatnie morską solą i skropiłam delikatnie sokiem;
formy żaroodporne wysmarowałam masłem, wyłożyłam ciastem, delikatnie przyciskając je do naczynia; teraz połowę szpinakowej masy na dno; połowę łososia do jednej, połowę do drugiej i znowu masa na wierzch; bokami ciasta, które wystawały poza formę, przykryłam nadzienie, odcinając nadmiar; z odciętych kawałków uformowałam kulę, rozwałkowałam i wycięłam paski; wierzch ciasta posmarowałam rozmąconym jajkiem i ułożyłam paski, w szachownicę, które też posmarowałam jajkiem; zapiekałam przez 35 minut, na środkowym poziomie piekarnika, w 200 st;



sałata roszponka
2 łyżki odsączonych kaparów
oliwa extra vergine
świeżo zmielona sól morska


zanim zaczęłam kroić porcje, przygotowałam błyskawiczny dodatek:)
umyłam i dobrze osuszyłam roszponkę, polałam oliwą, posypałam kaparami i solą morską, tylko i wyłącznie:))
przepis jest zmodyfikowany, ale wcale nie aż tak bardzo i pochodzi z "tych" niezapomnianych przyjęć u "Babette" z Poznania:)) 

zapiekankę można odgrzać, w piekarniku, na patelni z odrobiną masła, i wcale jej to nie zaszkodzi:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny :)