niedziela, 17 lutego 2013

ganache, racuchy, kruche ciastka, koktajl - czego chcieć więcej na niedzielnej kanapie:)

uwielbiam takie niedziele:) 
od rana pachnie cynamonem, w południe czekoladą, a po południu owocami i błogim lenistwem:)
relaks na sofie, dobry film, kubek malinowego koktajlu i niekończące się, kruche ciasteczka...:) 
wieczorem, powinien być, sport, ale ten scenariusz przewiduje dopiero wiosną;) 

zanim o niedzieli, jeszcze trochę po francusku i jeszcze trochę soboty:) 
późno wróciliśmy z kina, ale miał być deser to musi być deser - nawet po 21 mi nie odpuścił! Czekoladoholik jeden;)
ganache z maślanymi preclami to szybki deser dla zapracowanych, zmęczonych i spóźnionych mam;)

tabliczka gorzkiej czekolady
1 pomarańcza
łyżeczka ekstraktu z wanilii
łyżka cukru trzcinowego
150 ml słodkiej śmietanki (nie musi być kremówka)
łyżka masła
szczypta pieprzu cayenne
precle maślane z Biedronki lub inne ulubione
czekoladę z masłem rozpuściłam w misce nad parą wodną; dodałam wanilię, skórkę otartą z całej, sparzonej wcześniej, pomarańczy, sok z rzeczonej i śmietankę; 
wlałam jeszcze ciepłe ganache do filiżanek od espresso i zanurzyłam w nim precle:)
ja "zanurzyłam" się w sen, a Wiktor w czekoladę...
a w niedzielę...
sprawdzone na racuchy ciasto robi się prawie samo:) wyjątkowo, dzisiaj, dodałam zamiast jabłka 1 banana, a do cynamonowego cukru pudru, odrobinę kakao:) 
"wyjątkowo udane połączenie" - powiedział Śpioch:)
podałam z kleksem kwaśnej śmietany z Piątnicy i posypałam cukrem pudrem z dodatkiem cynamonu i kakao (proporcje według uznania)

kruche ciastka Jamiego - 30 sztuk
250 g miękkiego masła
260 g cukru trzcinowego
200 g mąki pszennej
50 g płatków owsianych
2 jajka
szczypta soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
skórka otarta z połówki pomarańczy
skórka otarta z połówki cytryny
50 g startej, białej czekolady
50 g startej, gorzkiej czekolady
wszystkie składniki, z wyjątkiem czekolady i pomarańczy, połączyłam w kuchennym robocie, używając plastikowego noża do wyrabiania ciasta; podzieliłam maślana masę na dwie części; do pierwszej dodałam skórki, do drugiej czekolady; obydwie masy, osobno, zawinęłam w folię spożywczą, uformowałam wałki (spłaszczone te wałki! to dlatego, że zbyt mocno dociskałam podczas krojenia) i mroziłam w zamrażalniku przez godzinę;
po tym czasie, ostrym nożem, odcinałam pół centymetrowe plastry i układałam na blachę, którą wcześniej wyłożyłam, zgniecionym, papierem do pieczenia; z każdej masy wyszło około 15 ciastek; piekłam (dwie blachy) na środkowym poziomie piekarnika (opcja góra dół) w 190 st przez 9 minut; od razu po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i studziłam, razem z papierem, na kratce (żeby odparowały);
najlepiej smakują z zimnym mlekiem lub koktajlem owocowym:)
a jeszcze lepiej, kiedy koktajl przygotujemy ze świeżych owoców:) trudno o nie zimą, chyba, że jest się przezornym, jak mój mąż i w sezonie zadba o to, żeby zamrozić owoce, uprawiane w ogródku:)
malinowy koktajl
250 g malin
2 duże banany 
400 ml kefiru
400 ml jogurtu naturalnego
200 ml śmietany kremówki (mogłam pominąć, ale wtedy musiałabym dać 3 razy więcej cukru)
1 łyżka drobnego cukru
wszystkie składniki połączyłam w wysokim naczyniu, kuchennego miksera:)
niedziela skończyła się niesłodką tortillą:) przepis podam w roboczy dzień, bo to też pomysł na szybki obiad - nawet dla "mega" dużej rodziny:)
owocnego tygodnia:)

1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny :)