Nie będę się uskarżać na brak czasu. Muszę sobie radzić i dlatego zamiast pędzić z wywieszonym jęzorem na zakupy, "utylizuję", przetwarzam, zagospodarowuję to co mam, a co ciągle nadaje się do spożycia. Tak było z zapomnianym rogalem, który o dziwo stracił tylko "świeżość", ale maślany zapach pozostał. Zbyt często ostatnio robię tosty francuskie, a zbyt rzadko używam przetworów, których robię sporo w sezonie. Połączenie okazało się właściwe i w ciepłej wersji, zaraz po wyjęciu z piekarnika i w zimnej, w drugiej części dnia, jako deser czy podwieczorek.
Składniki na dużą patelnię:
1 duży rogal, czerstwy
6 małych jajek
pół szklanki mleka migdałowego lub fistaszkowego
1 łyżka rodzynek lub płatków migdałowych
powidła rabarbarowe z suszonymi morelami lub inne ulubione
1 kulka sera scamorza lub mozzarella
ziarenka z laski wanilii
masło do smarowania
łyżeczka masła klarowanego
Rogala pociąć w cienkie kromeczki. Każdą obficie posmarować masłem. Połowę posmarować powidłami, połowę plastrami sera. Rozgrzać masło klarowane na patelni i układać, spiralnie, kromeczki rogala, raz z powidłami, raz ze scamorzą. W misce rozmącić jajka z mlekiem i ziarenkami wanilii.
Ponownie podgrzać patelnię, wlac masę jajeczną I zostawić jeszcze chwile na ogniu. Posypać odsączonymi rodzynkami lub płatkami I dalej zapiekac pod rozgrzaną grzałką grilla, w piekarniku (maksymalnie 4 minuty lub do ścięcia jaj). Uważać, żeby nie spalić rodzynek. Żeby tego uniknąć, można posypać gotowy pudding.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny :)